- Nie wiem...- przegryzł lekko wargę i spojrzał w inną stronę.
- Powiedz mi... Przecież są walentynki, dzień zakochanych. Możesz mówić mi co chcesz i co czujesz... - położyłam jedną łapę na jego piersi, spojrzałam na niego i lekko przymknęłam oczy.
- No dobrze... Kocham Cię - na to się znowu pocałowaliśmy.
- Sądzę, że ja ciebie też - roześmiałam się.
Na to pająk szturchnął mnie powoli w bok i powiedział :
- Meruhtu Yshyhalli Wasji'ak - wykrztusił ''wiewiórkowatym'' głosikiem.
- Och, pewnie...- poglaskałam go po główce, a on opuścił słodko głowkę.
Nóżka zaczęła mu podskakiwać jak psu.
- Mówi że zabiera nas na wycieczkę - odwróciłam się do Snow'a.
- Niech pani pozwoli - Snow podsadził mnie na grzbiet pająka i on jak szybki sprinter pognał przez dżunglę.
<Snoweczek?;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz