- Wszystko dobrze? - zapytałem leżącego w lesie basiora.
Basior otworzył oko, wstał i zaczął na mnie warczeć.
- Spokojnie, jestem alfą watahy na której stoisz łapą - oznajmiłem, a basior przestał powarkiwać.
- To tu jest jakaś wataha? - zapytał.
- Tak. Jestem jej alfą. Z bratem - wskazałem łapą na Artemis'a, właśnie tędy szedł.
Podszedł do nas, jak zwykle do obcych zwrócony jako niedostępny i zamknięty w swojej posępnej minie basior.
- Jak cię zwą? - dopytałem nieznajomego.
- Lo'Gosh - odpowiedział.
- Ja jestem Solaris, jak mówiłem, to Artemis - Artemis skinął lekko łbem, nie zmieniając mimiki twarzy.
- Więc, chcesz dołączyć? Nasza wataha jest zjednoczona, każdy czuje się tu dobrze. Poznasz wiele wilków!- zaśmiałem się.
<Lo'Gosh?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz