Kiedy wybrałam sie do lasu było już ciemno, szłam i szłam gęstym lasem... . Ale usłyszałam jakiś szelest liści, to były czarne wilki, te wilki które zabiły moją matke... i moje ojca. Zabrali mnie do jakiegoś pomieszczenia i przykłóli mi łapy do jakieś ściany powiedzieli:
- Masz tu "wisieć" zaraz tu przyjdziemy...
- CZEGO ODDEMNIE CHCECIE?! - warknełam na czerne wilki
- zobaczysz za pare minut...
jak powiedzieli wrócili za pare minut... potem wywieźli w ten sam las w którym mnie znaleźli... więc dalej szłam gęstym lasem. Nagle napadł mnie jakiś dziwny wilk miał nóż w pysku i był cały czarny chciał mnie zabić i udało mu sie to... moje zwłoki zakopał w ziemi...
<koniec>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz