Stałam na uboczu, przygryzając wargi ze złością... Och jej … najjaśniejsza ALFA straciła przytomność... Mój bracie pamiętasz mieliśmy zarządzać razem.... uchr... nie nawiedzę go... przyjmij moją przyjaźń... jakim śmie to mówi?! Zsyła go na księżyc a tera przyjaciele wielcy... kontem oka widziałam jak Artemis wstał chwiejąc się trochę....odwróciłam łeb w drugą stronę. Nawet pewnie na mnie nie spojrzy... phi... TE lepsze alfy są przy nim po co ma się martwić... wredną, zazdrosną i głupią siostrą.... popłynęły mi łzy... nagle poczuła że ktoś za mną stoi... poczułam oddech na karku...
- witaj naburmuszona gwiazdeczko- tak tylko jeden wilk na mię mówił. Odwróciłam się gwałtownie. Zapomniałam wytrzeć oczu.
- Cz-cześć-wyjąkałam. On przysuną mię łapą i przytulił.
- Nie wież jak za tobą tęskniłam- nie wytrzymałam i wtuliłam się mocno w jego sierść.
- Brakowała mi ciebie... bałam się... bałam się, że straciłam cię na zawsze... nie chciałam zostać tu sama... nie poradziłam bym sobie tu bez ciebie- mówiłam przez łzy.- nie zapomniałeś o mię? Nadal jestem twoją siostrą?
Zaśmiał się serdecznie.
- Nadal? Zawsze będziesz moją małą naburmuszoną gwiazdeczką, która spadła z nieba lewą łapą- Lizną mnie czule w policzek. Nie lubię jak tak robi, ale za bardzo tęskniłam by się wyrywać z jego uścisku..
- Smutno ci? Czemu? Nie zaprzeczaj bo i tak wiesz, że przede mną tego nie ukryjesz.
- Nic mi nie jest to są łzy szczęścia, zapewniam- próbowałam uśmiechnąć się przez łzy ale nie wyszło tak jak przewidywałam.
-Nie widzę żebyś była szczęśliwa....
- Ech... czułam się... przez pewien czas.... gdy cię nie było.... Ech.. nie ważne- odwróciłam wzrok by nie parzyć mu prosto w oczy. Bałam się, że wyczyta z nich co tak naprawdę mię gryzie.... że czułam się odtrącona, niechciana....
Przytuliłam pysk do jego ciała...
- Tak bardzo cię kocham...- szepłam cicho...
< Artemis? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz