-Ja nie wiem co o tym powiedzieć...Zbyt źle siebie oceniasz. Fakt, byłeś zły, ale nie każdy umie się zmienić. Ja...można powiedzieć, że też miałam podobnie, chociaż nie z własnej woli. W dzieciństwie, gdy inne wilki się bawiły, ja byłam zamknięta w swoim pokoju. Mama mnie tam zamykała, bojąc się o mnie i o inne szczeniaki. A to wszystko przez...-spojrzałam w dół- wolę o tym nie opowiadać. Może kiedyś- uśmiechnęłam się
Zaczęło się powoli ściemniać.
-Pójdę już do jaskini. Wolę się wyspać. Do zobaczenia-powiedziałam
-Ja także. Do zobaczenia!-pożegnaliśmy się.
Lecz ja, zamiast wybrać się do jaskini, poszłam do lasu. Chciałam w ciszy przeanalizować ostatnie wydarzenia.
-Dlaczego wstydzisz się o mnie mówić?- zabrzmiał głos Kuramy w mojej głowie
-To nie o to chodzi...wiesz jaka jestem-odpowiedziałam
-Lepiej żeby się o tym dowiedzieli
-Dlaczego? Przecież nie możesz już przejąć nade mną kontroli. Nic się nie stanie jak nie będą wiedzieć.
-Jak zwykle...
Po godzinnej wędrówce po lesie poszłam do jaskini. Położyłam się.
-Wszystko jest takie nowe...- westchnęłam i poszłam spać.
<Artemis?Wybacz, brak weny :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz