środa, 4 lutego 2015

od Miranda "Powrót cz.3" (cd. Solaris)

Wszyscy zostali wezwani pod Wielkie Drzewo. Nie wiem dlaczego. Nie bardzo mi sie chciało iść, ale Solaris wyglądał na podenerwowanego, więc zwlokłem sie z łóżka i poszedłem za Hoodoo'em w stronę drzewa.
-Ciekawe, dlaczego nas wzywają? - zapytałem sie Hoodoo'a.
-Nie, wiem ale sądzę, że to ważne. Inaczej nie zwoływaliby spotkania w nocy.
****************
Gdy dotarliśmy, zobaczyłem, że większość była zdziwiona tym wezwaniem. Zaraz powinniśmy się dowiedziec co sie stało. Solaris, Octavius, Eglantine, Lumia i Livia stanęli pod drzewem, tak żeby każdy mógł ich obaczyć. Pierwszy odezwał sie Solaris. Szmery ucichły.
-Muszę was wszystkich powiadomić, że możemy być w niebezpieczeństwie. Mój brat Artemis, jak dobrze wiecie, został zesłany przeze mnie na księżyc, za karę. Lecz dzisiejszej nocy się uwolnił.
-Nie wiemy, gdzie teraz jest - odezwał się Octavius. - Ale musimy zachować ostrożność. Wszyscy wojownicy i obroncy watahy mają być w pogotowiu. Patrole naziemne i nadziemne mają przeczesywać teren. Zwiadowcy mają podawać najświeższe informacje o odkryciach do mnie i Eglantine. Kamuflarzyści zabieżcie gdzieś wszystkie szczenięta i chrońcie je.
-Szpiedzy - znowu zabrał głos Solaris. - Macie dołączyć do patroli i informować mnie na bierząco.
-Pozostali, niech zostaną w jaskiniach - powiedziała Eglantine. - A jeżeli muszą je opuścić to wszyscy w danej jaskini, by nikt nie został sam. Gdy mieszka ktoś samotnie, prosze wybrać się do jaskini zamieszkanej przez kilka wilków.
-Ja z Livią powiadomimy was o wszystkim jeżeli zajdzie taka potrzeba - zadeklarowała Lumia.
-To tyle. Rozejść się na wyznaczone stanowiska.
****************
Podszedłem do Raven i Nightshadow, które zbierały wszystkie szczeniaki w jedno miejsce. Nie mam pojęcia co będzie dalej. Mam tylko nadzieję, że lepiej.
<Solaris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz