Byłem na księżycu. Unoszony w nędzy i rozpaczy. Siedząc obok zrzuconej mrocznej zbroi, czekałem na znak. Cokolwiek. Miałem dość świata. Wszystkich, zdradzili mnie.- Księżyc jasno oświeca dziś moje królestwo...
Lecz nikt, nie zauważy mnie.
To lunarne więzienie, a ja wyglądam, jak jego król
Me gwiazdy świecą, niedoceniane są...
Starałem się je utrzymać na miejscu, ale nie wiem jak - zaśpiewałem powoli odchodząc od czarnej zbroi. Byłem brudny i miałem kilka ran. Przebywanie na księżycu nie było łatwe.
- Nie dopuszczaj ich, nie daj im się widzieć
Być dobrym basiorem, którym zawsze miałeś być
Skryj te emocje, ale daj im się znać
Cóż, teraz już wiedzą! - na to jakiś czarny mrok otulił moje ciało. Po chwili z oczy zaczęły mi się unosić jakieś smugi czarnej magii.
- Uwolnij to, uwolnij to - zacząłem wyczarowywać z pyłu księżycowego posągi wilków.
- Nie mogę tego już dłużej tłumić.
Uwolnij to, uwolnij to!
Pokaż im do czego służą twoje czarne moce
Księżyc jest mój,
i tutaj zostanę
Niechaj noc szaleje...
Ciemność i tak nigdy nie odpychała mnie - wyczarowałem wielki księżycowy łuk i szedłem przez księżycową pustynię. Dotarłem do większych dziur i wyżyn.
- To zabawne, jak odległość
Sprawia, że wszystko wydaje się małe
I brat co kontrolował mnie,
Nie może się tu dostać! - zacząłem wyczarowywać pałac, który mnie unosił wyżej i wyżej.
- Odpłacę mu, dopadnę go wkrótce!
Możecie nazywać mnie tytanem Nightwolf Moon!
Żadnego ''dobrze'', żadnego ''nie'',
żadnych zasad nade mną
Jestem wolnyyy!!! - będąc na górze rozpędziłem się i wzleciałem w powietrze.
- Uwolnij to, uwolnij to!
Jestem jedyną w kosmosie!
Uwolnij to, uwolnij to!
Oto ciemność z którą się zmierzysz
Tutaj stoję, i tu zostanę
Niechaj noc szaleje...
Ha ha ha ha !!!! - leciałem jak szalony nad ksieżycem. Ciemne i pełne mroku i ciemności futro unosiło się w atmosferze, a zęby stały się podobne do wampira ale krótsze. Źrenica mi się zrobiła skośna, a tęczówka czerwona.
- Moja moc przenika przez koszmary, w każdej z dusz
Zaczynam się czuć jak złoczyńca z tego epizodu!
Mrok spowija wszystko, wszyscy krzyczą
Nie chcecie bym wróciła, jestem teraz widocznie za zły jak widać ! - znowu wleciałem w mój zamek, na księżycowy balkon.
- Uwolnij to! Uwolnij to!
Jestem królem nocy!
Uwolnij to! Uwolnij to!
To ja wywołuję cały ten strach - podskoczyłem, moje skrzydła stały się trzykrotne większe. Zbroja pojawiła mi się na łbie, zakrywając tylko zewnętrzną stronę pyska i czoła, oraz łapy.
- Bójcie się mnie, koniec ze światłem dnia
Niechaj noc szalejeeee!!!
Ciemność i tak nigdy nie odpychała mnie - zamknąłem za sobą energicznie potężne wrota.
***
<C.D.N>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz