poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Soul ,,Dołączam!!!'' cz.1

Jak co dzień wyszłam z rodzinnej jaskini na spacer, zwykle chodzę z kimś ale teraz poszłam sama, nie dawno zaczęła się zima, śnieg sypał się z chmur i z gałęzi drzew, dreptałam sobie ścieżką gdy nagle spadł na mnie śnieg i usłyszałam:
- Mam cię! - powiedział wesoły głosik
- No przestań, wiesz że nie lubię być oblepiona w śniegu. - mówiąc to otrzepałam się
- No dobra, ale tylko wtedy jeżeli się ze mną umówisz. - uśmiechnął się do mnie
- Maks... - westchnęłam - wiesz że cię nie kocham, a kochać na pewno... no nie będe.
- Rozumiem.
- Teraz wybacz ale już pójdę.
- No dobrze, do zobaczenia!
- ''Czy on da mi kiedyś spokój?'' - pomyślałam i poszłam dalej
***
Spacerowałam sobie już z kilka ładnych godzin, gdy wróciłam do jaskini rodziców nie było
- Mamo? Tato! Gdzie jesteście?!
Nikt nie odpowiadał szukałam ich wszędzie, nie było ich
- Mamo! TATO! Gdzie jesteście?! Halo!!
Przerażona szybko pobiegłam do Alfy całej watahy
- Alfo! Moi rodzice zniknęli!
Alfy też nie było, zrozumiałam że coś musiało się stać, usłyszałam wycie samca Alfa, biegłam w tą stronę najszybciej jak mogłam, gdy dotarłam widziałam miejsce wielkiej walki która najpewniej stoczyła się gdy byłam na spacerze, ostało się nie wiele wilków z naszej watahy, głównie to tylko Samiec i Samica Alfa, Samica Beta, Samiec Gamma, z cztery wadery, sześciu basiorów i wszystkie szczeniaki, czyli cała siódemka, ze mną ósemka, gdy podeszła do mnie Samica Alfa...
- Soul, bardzo mi przykro, ale twoi rodzice nie żyją.
- JAKIM CUDEM?!
- Nie dawno skończyliśmy wojnę... i... twoi rodzice chronili szczeniaki, wrogowie ich zagryźli.
Byłam cała zapłakana i chciałam się już zabić, lecz pomyślałam chwilę i powiedziałam:
- Odchodzę...
- Skoro taka jest twoja wola.
- Za dużo kojarzy mi się z rodziną. Więc, żegnam.
Odeszłam a reszta zawyła za mną, przemierzałam wiele kilometrów, napotkałam wiele watah, do żadnej nie chciałam dołączyć, upolowałam wiele żywności, chciałam zawsze być sama, z daleka zauważyłam wilka, przybrałam bojową pozycję, byłam gotowa na wszystko.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz