Patrzyliśmy na siebie.
-To szukaj tego wielbiciela...-powiedziałem
-Zamierzam. To pa!-powiedziała i pobiegła
Postałem chwilę w miejscu, odwróciłem się i poszedłem. Galaxy nie wiedziała, że to ja zrobiłem tą walentynkę. Wtedy wycinałem, pisałem i robiłem te różne rzeczy tylko dla żartu, ale jak zobaczyłem z bliska Galaxy, to poczułem coś. Rano na stołówce podszedłem do niej.
-Hej, moglibyśmy pogadać wieczorem na plaży?-zapytałem
-Dobra, przyjdę-powiedziała przestając jeść
Kiedy odszedłem poprosiłem o kanapkę i zaczęliśmy posiłek. Do wieczora mieliśmy atrakcje, m.in.: Ujeżdżanie smoków czy warzenie mikstur. Wieczorem, kiedy mieliśmy czas wolny poszedłem na plaże. Punktualnie, była tam Galaxy.
-To cześć - zacząłem - po pierwsze... Wesołego Walentego - wyciągnąłem coś w rodzaju czekoladek ale z mięsa, mięso pokrojone w różne kształty i z różnych zwierząt: sarniny, jeleniny, dziczyzny i zająca nazywały się "Mięsaczki"
-O... nie wiem co powiedzieć...
-Tak pomyślałem, że miło było by ci coś dać... wiesz o co chodzi - uśmiechnąłem się i wręczyłem jej prezent, usiedliśmy na piasku, jedliśmy Mięsaczki i rozmawialiśmy
-A i jeszcze coś - powiedziałem - pamiętasz tą walentynkę?
-Pamiętam, mam ją - odpowiedziała i wyciągnęła ją z kieszeni
-Wiesz...-zakłopotałem się
Wstałem, trochę potem ona. Powoli się odwróciłem.
-Ja zrobiłem tą walentynkę...
-Na prawdę?-naskoczyła na mnie i przytuliła - dziękuje!
-Nie ma za co...-powiedziałem i bardzo cicho szepnąłem "kocham cię".
-Coś mówiłeś?
-Nie, nie nic...
Wtedy zza drzewa wbiegł Aisuru i naskoczył na mnie.
-Idziemy pływać! - krzyknął - widziałem rekina!
-REKINA?!
-Tak, szybko bo ucieknie!-powiedział pchając mnie do morza
Odwróciłem się do Galaxy i pomachałem łapą na dowidzenia
-Pa!-krzyknąłem, żeby mnie usłyszała
-To pa!-odwróciła się
<Aisuru? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz