Uśmiechnąłem się lekko po czym wyszliśmy z wody. Pocałowałem ją z uczuciem.
- Nie chcę Cię stracić, chcę abyś zawsze była przy mnie. Kocham Cię i nic tego nie zmieni rozumiesz nic a nic - uśmiechnąłem się do niej słodko.
- Też nie chcę Ciebie stracić - cmoknęła mnie szybko.
- Chodź do jaskini bo widzę, że Ci zimno - ona tylko skinęła głową.
***
Ciepła jaskinia, od samego przekroczenia progu, bucha z niej ciepłe, miłe powietrze. Sisi skierowała się na swoje posłanie i zwinęła się w kłębek. Jak dobrze, że jej leże jest takie duże. Ułożyłem się obok niej i okryłem ją moim ciałem, nie chciałem aby zamarzła.
Zasnęła na trochę. Obudziła się w samo południe, spojrzała na mnie z uśmiechem.
- I jak drzemka ? - spojrzałem na nią.
-Dobrze - powiedziała krótko.
- To się ciesz - uśmiechnąłem się i ruszyłem w stronę wyjścia.
- Gdzie idziesz ? - zapytała.
- Rozprostować łapy, wrócę zaraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz