- phi... co to? Przerośnięta jaszczurka?
- to jest smok! I nie Obrażaj go!!- smok spojrzał na mnie. Nie był zadowolony z przerośniętej jaszczyki. W pewnym sensie się najeżył
- ma to jakieś iminie?
- Nie TO tyko ON! Stone- uśmiechnęła się do smoka.- Choć się przelecisz. Wiesz jak fajnie?!
- tak bo mam WŁASNE skrzydła, a nie jego zamiennik.-burknęłam.
- czemu tak mówisz? Co? Jego to może boli. Tak źle o nim mówisz.- spojrzałam na nią złośliwie
- Hehehe... a nie o nim... to bardziej do ciebie to było- zeszła nie udolnie ze smoka.- pewnie przygarnęłaś go bo chcesz przynajmniej trochę dorównać....
- PRZESTAŃ! NIE MÓW TAK!- miała łzy w oczach. Stone był nie spokojny...co chwila na mnie warczał
- Ej uspokój swojego pieska dobrze.- Tego już nie wytrzymał rzucił się na mnie. Zdążyła zrobić unik.
- Stone przestań- krzyknęła na niego Livia. Podeszła i położyła mu łapę na głowę. Uspokoił się.- Widzisz co mogłaś narobić?!
-Lepiej uważaj na to co mówisz!- wrzasnęłam.-To twój pupilek mnie zakatował!Nie wchodźcie mi wy drogę- odwróciłam się i poszłam przed siebie.
- Czeka...
- Czego jeszcze chcesz!- odwróciłam się gwałtownie.
- Jesteś zła za to ty nie masz towarzysza?- zaśmiałam się mrocznie.- Lumia? Wszystko okej...?
- Co? Tak... tak wszystko okej... Zjeżdżaj z stąd!- wzięła smoka i odleciała... Co się ze mną dzieje?
<Livia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz