- Trudno mówić... I tak się dowiesz od innych poprzez szepty i fałsze - westchnąłem.
- No weź... Ja... Nie będę się w śmiać czy coś jeśli chodzi o tego ''potwora'' - podbiegła do mnie bliżej.
- No dobra... - przełknąłem ślinę i wytworzyłem za pomocą magii wielką przeźroczystą planszę z kolorami.
- Kiedyś żyłem sobie normalnie z bratem w harmonii i dostatku. Nic nam nie brakowało, ojciec pomagał nam w naszych codziennych obowiązkach alf, i było niezwykle miło. Kiedyś jednak poczułem się osamotniony i bardzo nielubiany. Inne wilki lubiły mojego brata, rozmawiały, bawiły się, przyjaźniały. Ja odszedłem w zapomnienie. Noc, którą strzegę została zachwiana. Byłem nie dość że wśkiekły, ale podjąłem się najgorszego. Wtedy moje serce przewinęło mrok dostatnie. Gdy w sercu rósł mocny cierń zmieniłem się w czarną postać znaną jaki Nightwolf Moon. Wszystko pamiętam. Ale nie mogłem powstrzymać złości w sercu i nienawiści. Byłem zły i nic mnie nie obchodziło. Chciałem za wszelką cenę by zauważyli MNIE. Nie tylko sławnego i ''lepszego'' brata, który według wielu lepiej nadaje się na alfę. Przysiągłem że wywołam wieczną noc na tereny watahy, i uniemożliwić z niej drogi ucieczki na zawsze. By zauwazyli z czym się zmagałem patrząc jak wilki cieszą się w dzień i uśmiechają się do brata, gdy byłem w cieniu. Moc watahy, niosąca szczere serca pokonała złego mnie i wygoniła na księżyc. Byłem tam sam. Sam jak palec, ale nadal zły i niemożliwie przesiąknięty złymi mocami. Łzy nie mogły mieć miejsca, to że własny brat mnie wygnał i sprowadził do wiecznego i księżycowego pola, które jest tak straszliwie zabójcze. Czułem się samotny, w sercu przysiągłem że pokonam brata - zabiję go gdy wrócę na ziemię. Po paru miesiącach gwiazda polarna pomogła czarnym mocą uciec. I tak znowu byłem na ziemi. Nastała noc, ciemność i rozpacz, ale brat znowu mnie pokonał. Za pomocą miłości i ducha rodziny można zdziałać wszystko. Pozbawiony czarnych mocy i normalny jestem tutaj teraz. Teraz każdy nazywa mnie potworem. Straszne, co? - pokazywałem jej na tablicy mnie, i wszystkie sytuacje, po czym znowu pole zniknęło.
- Ja nie wiem co o tym powiedzieć...-
<Luna? dokończ ostatnią wypowiedź ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz