Artemis oprowadzał mnie po terenach, czasami dopowiadał jakieś ciekawostki. Teraz szliśmy przez wielkie pole. Byłam bardzo podekscytowana, co rzadko mi się zdarza. Być może to przez nową watahę, a może Artemis zostanie moim przyjacielem? Nie wiem, lecz w tej chwili nie było to dla mnie ważne. Cieszyłam się. Patrzyłam z zainteresowaniem na wszystko, co mnie otaczało.
-Eh w końcu masz watahę, brawo- odezwał się Kurama
-Bądź cicho i nie psuj mi humoru-odpowiedziałam zimno.
Odetchnęłam i szerzej się uśmiechnęłam.
-Wyglądasz na zadowoloną- odezwał się Artemis
-Bo jestem i to jak! Wszystko powoli wraca na dobrą ścieżkę. Mam nadzieję, że nic się nie popsuje- uśmiechnęłam się do basiora.
Chodziliśmy tak, przez dobre kilka godzin. Nagle coś mi się przypomniało.
-Wiesz, czegoś nie rozumiem. Powiedziałeś, że inni biorą Cię za potwora. Dlaczego? Wydajesz się być bardzo miłym i sympatycznym wilkiem-lekko się uśmiechnęłam- wyjaśnisz mi?
<Artemis?default smiley :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz