-Arya jest okej?-zapytałem wtulony w jej futro.
-Będzie okej jeżeli nie będziesz codziennie uciekał z domu-odpowiedziała jeszcze napięta.
-Raz w miesiącu mnie nie będzie. Chyba wytrzymacie?
-Wytrzymamy.-puściła do mnie oczko.
Zaśmiałem się. Nie wiedziałem że odpuści mi. Ale wole że tak to wyszło. Jest teraz o wiele, wiele lepiej. Postaram się być lepszym ojcem.
****************
Robiłem śniadanie,gdy na dół zeszła Islanzadi.
-TATUŚ!-krzyknęła i przytuliła się do mnie. To było miłe uczucie,że własne dziecko go kocha. Do pokoju nagle weszła Arya.
<Arya ? przepraszam ale mam problemy w domu i do neta cieżko się dostać xD?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz