-Night, chodź tutaj na chwilę.-powiedział alfa.
-Tak?
-Jesteś już dorosła, możesz ruszyć w świat.
-Ale czemu?Chciałabym tu zostać.
-Nie pasujesz tutaj.Znajdź watahę gdzie będzie więcej Intirete.
-Dobrze-powiedziałam ze smutkiem.Naprawdę mi się tu podobał, ale skoro alfa kazał.
Szłam już miesiąc szukając innej watahy ale żadnej nie znalazłam.Polowałam, uciekałam i szukałam.Nieraz zmieniłam się w kruka, ponieważ tak było szybciej.Często podążałam za duszami, które zamieszkiwały dany teren.Kilka razy zobaczyłam innego wilka, ale żaden nie podchodził za blisko.Czasem zmieniałam się w człowieka,żeby na przykład ugotować zupę.
Pewnego dnia, człowiek do mnie strzelił.Na szczęście nie trafił w nic ważnego, trafił tylko w łapę. lecz gdy próbowałam zmienić postać ból był zbyt mocny więc wkrótce zaprzestałam prób.Znalazłam jakąś jaskinie więc rozpaliłam ogień i przyniosłam wodę i liście.Gdy opatrzyłam już łapę, oplotłam ją ciemnością i poszłam spać.Gdy się obudziłam, ruszyłam dalej.
Szłam już dwa dni.Z mojej rany na lewej przedniej łapie ciągle płynęła krew.Bałam się, że niedługo się wykrwawię.Niektóre dusze zmarłych mnie pocieszały, mówiły, że to aż tak nie boli, w końcu zobaczyłam kolorową łąkę.Postanowiłam, że tutaj mogę umrzeć. Położyłam się na trawie, lecz po chwili poczułam, że ktoś mnie dotknął. Otworzyłam oczy i zobaczyłam czarno żółtego basiora.
Po chwili powiedział:
<Solaris?>
poprawione
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz